Spotkanie Grodzki-Duda. Mocne słowa marszałka Senatu
Dzisiaj przed południem doszło do spotkania marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z prezydentem Andrzejem Dudą. Rozmowy dotyczyły m.in. prac nad nowelizacją Kodeksu wyborczego.
Przypomnijmy, że wczoraj późnym wieczorem Sejm przyjął ustawę PiS ws. wyborów prezydenckich. Projekt PiS zakłada, że w wyborach prezydenckich 2020 r. głosowanie będzie się odbywać w lokalach wyborczych. Będzie także możliwość głosowania korespondencyjnego.
Grodzki o ustawie dot. wyborów
Jak podkreślił podczas konferencji prasowej marszałek Senatu, prezydent wystosował zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego jeszcze zanim Sejm przyjął ustawę dot. wyborów. – Pan prezydent w tej materii jest w niezręcznej roli, bo występuje w podwójnej roli – jako prezydent i jako kandydat – mówił Grodzki.
– Rozmowa dotyczyła raczej spraw ogólnoustrojowych, które są żywotne dla interesów Rzeczypospolitej, bo tak rozmawia prezydent z marszałkiem Senatu – tłumaczył polityk.
– Chciałem wyrazić głębokie rozczarowanie, że w Sejmie znowu ważna ustawa przemknęła, może nieco dłużej o kilka godzin niż poprzednie, ale bez rzetelnej debaty. Ze skróceniem zadawania pytań, bez przyjęcia poprawek najmniejszych nawet opozycji. To jest zły prognostyk – stwierdził dalej marszałek Senatu.
– Bo moim marzeniem jest, aby choć raz Sejm zajął się tak ważną ustawą i wypracował taki konsensus, który ułatwi pracę Senatowi. Była na to szansa – dodał Grodzki. Jak podkreślił dalej marszałek Senatu, teraz senatorowie „muszą wykonać tę pracę, której nie wykonano w Sejmie”.
Kaczyński zaproszony do Senatu?
W trakcie konferencji prasowej marszałek Senatu zapowiedział także, że zamierza zaprosić lidera partii rządzącej do dyskusji.
– Zamierzam zaprosić prezesa partii rządzącej pana posła Jarosława Kaczyńskiego do siebie do Senatu, aby próbować z partią rządzącą wypracować jakiś kompromis, który ułatwi pracę Senatowi – tłumaczył Grodzki.
– Myślę, że to jest zgodna wola całego narodu, że Polska powinna mieć takiego prezydenta, o którym nikt nie będzie mógł powiedzieć, że jest wybrany w wyborach, które nie są wyborami, nie spełniają standardów demokratycznych, w wyborach, które narażą reputację najjaśniej Rzeczypospolitej na świecie. Na to w Senacie nie pozwolimy – dodał polityk.